Te klocki chodziły za mną od dawna. Widziałam je już w wielu wersjach : drewnianej, pastelowej, kolorowej, kontrastowej biało-czarnej. Zachęcała mnie ich estetyka i mnogość funkcji, które spełniają. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała zrobić ich samodzielnie. Wydawało się to nie aż tak skomplikowane, więc przystąpiłam do pracy.

Do wykonania „kamiennych” klocków wykorzystałam kawałki drewna, które zostały Marcinowi z budowy ogrodowego domku na narzędzia, Głównie były to kawałki kantówek o różnej grubości. Pocięłam je piłką ręczną na mniejsze prostopadłościany.

Następnie użyłam „ciężkiego” sprzętu, czyli szlifierki taśmowej. Oczywiście można spróbować pobawić się ręcznymi pilnikami lub szlifierką oscylacyjną + jakimś stabilnym uchwytem, który będzie trzymał kawałek drewna. My mamy na stanie taką szlifierkę, więc postanowiłam ją wykorzystać. Zamontowałam ją do stolika warsztatowego i zaczęłam szlifowanie.

UWAGA! Szlifując kawałki drewna na szlifierce taśmowej polecam Wam chwytanie drewna np. ściskami stolarskimi. Moje trzymanie klocka palcami skończyło się spiłowaniem na taśmie mojego paznokcia. Gdybym nie miała akurat manicuru hybrydowego, przetarłabym sobie paznokieć do krwi.

Klocki drewna chwytałam za pomocą ścisku stolarskiego i przykładałam do taśmy pod różnymi kątami. W ten sposób otrzymałam geometryczne klocki-kamienie. Wszelkie nierówności czy małe drzazgi usunęłam, szlifując klocki ręcznie za pomocą papieru ściernego o wysokiej gradacji.

Klocki gotowe. Dziecko budując balansującą wieżę, ćwiczy motorykę małą i poznaje podstawy siły ciążenia i równowagi. Klocki są też estetyczne i wykonane z naturalnych materiałów, co jest ich dodatkowym plusem. Będą świetnym uzupełnieniem dziecięcej przestrzeni, szczególnie jeśli fascynuje Was nurt pedagogiczny Marii Montessori.