Dlaczego nasze dzieci mają dwa wspólne pokoje, czyli jak urządziliśmy pokój do zabawy dla rodzeństwa

Gdy kupiliśmy dom i okazało się, że do dyspozycji na piętrze będziemy mieli trzy pokoje, oczami wyobraźni widziałam pokój Mikołaja – kolorowy azyl przedszkolaka z mnóstwem półek, klocków lego i „dorosłym” łóżkiem oraz uroczy niemowlęcy pokoik Miłosza z łóżeczkiem i fotelem uszakiem do nocnego karmienia.

Minusy osobnych pokoi dla rodzeństwa

Czym więcej myślałam o takim podziale pokoi, tym więcej minusów zauważałam. Zebrałam je w listę, która upewniła mnie w przekonaniu, że moje wyobrażenia nie były najlepszym pomysłem:

  • Miłosz na początku mało korzystałby ze swojego pokoju, gdyż wygodniej nam, gdy niemowlę śpi blisko nas – w sypialni
  • Nie chodziłabym karmić Miłosza do osobnego pokoju, jeśli jego łóżeczko stałoby w naszym
  • Pokój niemowlęcy byłby niewykorzystywany, gdyż większość dnia spędzamy na parterze, w salonie
  • Przy tak małym metrażu (niecałe 9m2) pokój Mikołaja byłby zagracony łóżkiem i zabawkami
  • Zabawki w pokoju sprzyjałyby rozkojarzeniu przy zasypianiu
  • Gdyby w przyszłości chłopcy bawili się w obydwu pokojach, w obu byłyby bałagan
  • W przyszłości musielibyśmy „rozdwoić się” do usypiania chłopców
  • Osobne pokoje sprzyjałyby mniejszemu budowaniu relacji u chłopców jako rodzeństwa (tak mi się wydaje)

Jedynym plusem, na jaki wpadłam było to, że pokoje po prostu byłyby ładne. Ale przecież pokoje dla rodzeństwa również mogą takie być, nieprawdaż?

Zdecydowaliśmy z Marcinem, że najlepszym rozwiązaniem będą dwa wspólne pokoje chłopców. Jeden jako sypialnia, drugi do zabawy. I o tym drugim pokoju właśnie dziś chciałam Wam opowiedzieć.

9 metrów kwadratowych zabawy

Pokój do zabawy starałam się zaprojektować tak, żeby przy niewielkiej przestrzeni, pokój zachował kilka funkcjonalności. Mamy tu więc zarówno regały z zabawkami, z szufladami, półki na książki, kącik niemowlęcy, biurko i spory dywan do zabawy na podłodze. To wszystko na nieco ponad 9 metrach kwadratowych, a pokój wcale nie jest zagracony.

Meble

W pokoju wykorzystałam wiszące półki na przyprawy z IKEA, regał KALLAX, krzesłko i bujak, które mieliśmy już w poprzednim pokoju Mikołaja, w naszym starym mieszkaniu. Do nowego pokoju dokupiliśmy drugie krzesłko (z myślą o rosnącym Miłoszu oraz gościach, którzy odwiedzają Mikołaja), dwa regały TROFAST z plastikowaymi pojemnikami – szufladami oraz dywan w ulice, który służy do zabawy nie tylko autkami. Wszystkie meble są wykonane z naturalnego drewna (poza regałem KALLAX, który jest w kolorze drewna).

Chciałam kupić też biurko, ale niespecjalnie widziałam dla niego miejsce w pokoju. Dlatego Marcin przyciął dębowy blat i przymocował go między dwoma regałami za pomocą 4 kątowników i wkrętów do drewna. Jest idealny do pracy dla dwójki dzieci, lub dla jednego, jeśli pracuje bardzo ekspansywnie. Nad biurkiem zawiesiliśmy reling z kubeczkami na przybory plastyczne.

Na regałach obok biurka ustawiłam też kilka pomocy, takich jak układanka lewopółkulowa, globus do kolorowania kredą, liczydło, tematyczne pojemniczki z kartami trójdzielnymi czy gazetki z łamigłówkami.

Zabawki i książki

Jak tyle mebli zmieściło się w tak małym pokoju i go nie zagraciło? Kluczem jest fakt, że wymieniam zabawki – na półkach nie znajdziecie wszystkiego, co posiadają do zabawy nasze dzieci. Część zabawek przechowuję w pudłach w szafie w drugim pokoju i średnio raz na miesiąc wymieniam je z tymi, które akurat są eksponowane na półkach. To samo robię z książkami. Część jest dostępna dla Mikołaja na otwartych półkach wiszących na ścianie oraz stojących na regale – widoczne są ich okładki, dzięki czemu książki zachęcają Mikołaja do sięgnięcia po nie. Reszta książek czeka na zwykłej półce w regale. Ustawione są grzbietem do dziecka, ale jednocześnie pozostają w jego zasięgu. Książki również wymieniamy co jakiś czas, głównie w zależności od pory roku oraz tematu, jaki obecnie poruszamy w naszych zabawach.

Przechowywanie

Różne drobne zabawki, typu klocki lego, drewniane tory kolejowe, narzędzia do majsterkowania, ciastolina z foremkami, kredki, instrumenty muzyczne, przechowujemy w plastikowych szufladach w regałach TROFAST oraz tekstylnych pudłach w regale KALLAX. Małe samochodziki stacjonują na dwóch połączonych ze sobą półkach LUSTIGT, również z IKEA. Na biurku ustawiłam też mini-komódkę z 2 szufladkami na różne skarby Mikołaja – naklejki, mini figurki, kamyki, piórka przyniesione ze spaceru itp.

Kąciki tematyczne

Ostatnio zaczęłam robić też tematyczne „wystawki”. Przykładowo, gdy Mikołaj chętnie czytał i bawił się dinozaurami, wyeksponowałam na regale figurki, książki i karty z tymi prehistorycznymi gadami. Gdy realizowaliśmy tematy jesienne, nad regałem zawisła girlanda z zielnikiem, a pod nią jesienne książki i gry.

Kolorystyka

Pokój starałam się urządzić w taki sposób, aby był dla chłopców samoobsługowy – stąd niskie regały, czy nisko zawieszone ozdoby (pamiętacie, że często inspiruję się pedagogiką Marii Montessori?). Ponieważ to pokój ze skosami, aby nie wydawał się zbyt przytłaczający, podczas malowania zdecydowaliśmy się na lamperię. Postawiliśmy na farbę ceramiczną w odcieniu beżu.

Nie chciałam dekorować pokoju w jakimś konkretnym stylu z tego względu, że teraz naszym życiem rządzi Bing, Psi Patrol i maszyny budowalne, ale pewnie za rok to się zmieni i będą to dinozaury albo kosmonauci. Nie mam zamiaru co roku przyklejać w pokoju nowej tapety. Początkowo chciałam, aby znalazły się w nim tylko biało-czarne dodatki, ale finalnie zdecydowałam się na wprowadzenie kilku kolorów. Można je znaleźć na ceglastych zasłonach, kolorowych pudełkach i ramkach. Na stałe w pokoju wisi girlanda z pojazdami, którą możecie pobrać za darmo z bloga Kukumag. Nad biurkiem zawiesiliśmy kolorowe ramki, w których często zmieniam wystrój – oczywiście umieszczam tam prace plastyczne, które wykonał Mikołaj.

girlandę możecie pobrać z bloga http://www.kukumag.com

Kącik niemowlęcy

W rogu pokoju ułożyłam piankową matę, na której stoi baby gym dla Miłosza. Większość dnia spędzamy w salonie, ale gdy Mikołaj wróci już z przedszkola, najczęściej bawi się w swoim pokoju, gdzie towarzyszymy mu z młodszym synkiem. W przyszłości chyba położę tam pufę do czytania książek lub ustawię regał na kółkach na przybory plastyczne.

Pokój do zabawy był w naszym przypadku świetnym pomysłem. Zabawki nie rozpraszają Mikołaja przed snem, bo zwyczajnie nie ma ich w pobliżu łóżka. Dzięki zastosowaniu pudełek wsuwanych w regały, łatwo o segregację zabawek. Można też łatwo utrzymać porządek, nawet gdy do pokoju wpadnie zgraja rządnych ciastoliny potworków 🙂

5 comments on “Dlaczego nasze dzieci mają dwa wspólne pokoje, czyli jak urządziliśmy pokój do zabawy dla rodzeństwa

  1. Dzień dobry. Chciałbym, tak jak Pani, połączyć dwa trofasty blatem, tyle, że kładąc go na szafki. Czy mogłaby Pani powiedzieć jaka jest długość stolika? (Również mam dwóch synów)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *