Wrocław z dzieckiem – gdzie spać, gdzie jeść i co koniecznie zobaczyć we Wrocławiu

Poprzednio we Wrocławiu byliśmy jako para studentów, dobrych kilka lat temu 🙂 W tym roku uznaliśmy, że nasze dzieci są już na tyle zainteresowane zwiedzaniem czegokolwiek poza plażą i lasem, że ruszyliśmy z nimi na City Break właśnie do tego pięknego miasta na Dolnym Śląsku. Zapraszam na relację z kilku dni we Wrocławiu naszymi oczami.

Wrocław z dzieckiem – gdzie spać?

Gdy podróżujemy do większych miast, jak np. Poznań, Warszawa, Bydgoszcz, czy Wrocław, naszym głównym kryterium noclegowym jest lokalizacja hotelu. Lubimy móc dotrzeć w kilka minut pieszo na starówkę, mieć pod nosem tramwaj czy autobus. A jak już dodamy do tego ładny widok na staromiejskie zabudowania, to już w ogóle szał.

Tym razem otrzymaliśmy zaproszenie do hotelu HP Park Plaza, który zlokalizowany jest tuż przy Odrze, z widokiem na Uniwersytet i Wyspę Słodową. Lokalizacja bardzo nam odpowiadała. Na rynek szliśmy 10 minut pieszo, a na tramwaj dosłownie 2 minuty. Most położony tuż przy hotelu prowadził prosto na Wyspę Bielarską, na której znajdują się 3 place zabaw. Z dzieciakami nie sposób się nudzić w najbliższej okolicy.

Jeśli chodzi o ofertę rodzinną hotelu, to HP Park Plaza wprowadził niedawno pakiety dla rodzin. W hotelu można skorzystać z bonu turystycznego i zamówić pakiet rodzinny, gdzie dwójka dzieci do 15 roku życia nocuje gratis, a w pakiecie otrzymuje się bilety do Wrocławskiego ZOO. Ofertę hotelu sprawdzicie klikając tutaj.

Czuć, że najmłodsi goście są priorytetowi w pokoju czeka na nich powitalny upominek. Nasi chłopcy dostali baloniki, pluszaki i drewniane mini gry. Bardzo miły gest i fajna pamiątka z Wrocławia do zabrania do domu.

Hotel przygotował niewielką salkę dla dzieci, w której maluchy znajdą zabawki, kolorowanki, stoliki, bujak, bezpieczne rzutki i telewizor z bajkami.

Mieliśmy pokój z podwójnym łóżkiem i rozkładaną sofą dla dzieci. Recepcja ma na wyposażeniu nocniki, wanienki i nakładki na wc dla dzieci.

Obsługa hotelu jest niezwykle pomocna. Pani z hotelowej restauracji znalazła nawet sposób na niewspółpracującego przy śniadaniu Miłosza, a pani barmanka zapamiętała nas po jednym dniu pobytu i pomogła mi znaleźć Marcina, gdy szukałam go bez telefonu i karty do pokoju przy sobie 🙂

W HP Park Plaza korzystaliśmy ze śniadań, które zdecydowanie polecamy. Są urozmaicone. Można dobrze zjeść zarówno na słodko jak i słono. Osoby nie jedzące mięsa również znajdą opcje dla siebie w hotelowej restauracji. W ekspresie jest dobra kawa i najważniejsze! Kakałko, które nasze dzieci pokochały 🙂 Restauracja serwuje też pyszne desery i napoje.

Hotel HP Park Plaza, ul. Drobnera 11-13

Wrocław z dzieckiem – gdzie jeść?

Jeśli już pozostajemy w temacie jedzenia, to polecimy Wam 3 miejsca, które sprawdziły się u nas, gdy zaczynało nam złowrogo burczeć w brzuchach.

Po 1: Bar Mleczny Jacek i Agatka. Jedliśmy w barach tej samej sieci podczas pobytu w Warszawie i zdecydowanie polecamy to miejsce. Najważniejszy plus tego lokalu to fakt, iż jedzenie otrzymujemy zaraz po złożeniu zamówienia. Także płacimy i pyk: gorąca zupa, danie obiadowe i kompocik lądują na naszej tacy. Na dania mączne, jak pierogi czy naleśniki trzeba poczekać kilka-kilkanaście minut. Za obiad dla naszej rodziny (2 zupy, 4 porcje mięsa, 3 porcje dodatków, 3 kompoty) płaciliśmy od 50 do 60 zł.

Bar Mleczny Jacek i Agatka, ul. Wita Stwosza 28

PS. Wszyscy polecają Bar Mleczny Miś. Niestety nie było nam dane skorzystać, gdyż był zamknięty z powodu urlopu.

Po 2: Chatka przy Jatkach. To karczma, którą znajdziecie przy uroczej uliczce z galeryjkami niedaleko Rynku. Poszliśmy tam pierwszego dnia, bardzo głodni po podróży i bardzo się najedliśmy bardzo dobrymi daniami 🙂 Zamówiliśmy rosół (pani kelnerka sama zapytała, czy podać bez pietruszki 😉 ), żurek i ucztę pierogową, czyli 1200 g pierogów w kilku różnych smakach. Zapłaciliśmy ok. 120 zł i nie dojedliśmy wszystkiego. Polecamy 🙂

Chatka przy Jatkach, ul. Odrzańska 7

Po 3: Przestrzeń. To miejsce z klimacikiem nieco imprezowym, ale zdecydowanie każdy znajdzie tam swoją przestrzeń. Nawet dzieci, na które czeka tam naturalny plac zabaw z toną piachu i zabawkami. Można tam zjeść dobrą pizzę i napić się przeróżnych trunków. Jest tam szczególnie duży wybór piw z lokalnego browaru. Pizza, leżak, drzewa, neony, plac zabaw i bąbelki – czegoż chcieć więcej?

Przestrzeń, ul. Paderewskiego 35

Wrocław z dzieckiem – gdzie się bawić?

Czy dzieci we Wrocławiu się nudzą? Nie sądzę! W tym mieście widzieliśmy naprawdę dużo placów zabaw, a mieliśmy czas tylko na 3 🙂 Szczególnie polecamy drewniany plac zabaw oraz wysoką konstrukcję ze zjeżdżalnią w kształcie latarni morskiej na Wyspie Bielarskiej.

Oprócz placów zabaw dzieci chętnie poszukiwały Wrocławskich Krasnali, które rozsiane są po całym mieście. Co i rusz spotykaliśmy podczas wycieczek te małe sympatyczne stworki, których we Wrocławiu jest prawie 400. Można szukać Krasnali z mapką (do kupienia w punkcie Informacji Turystycznej na Rynku), ale my z tej opcji nie korzystaliśmy.

Spacer przy ul. Stare Jatki również zaciekawi maluchy. Jest tu umiejscowiony pomniku ku czci zwierząt rzeźnych i sklepiki z rękodziełem w zabytkowych kramikach.

Ciekawą atrakcją wartą zobaczenia jest pokaz multimedialnej fontanny w Parku przy Hali Stulecia. Pokazy w sezonie odbywają się co godzinę i trwają kilka minut. W rytm muzyki fontanny zmieniają kolor i tryskają wodą. My byliśmy o godzinie 21 – był fajny efekt, bo słońce już zachodziło. Jeśli planujecie się tam wybrać, koniecznie weźcie spray przeciw komarom – tną jak szalone.

Czy dziecko może się bawić w barze? No jasne! Na Wyspie Słodowej (nota bene jest to bardzo imprezowa wyspa, na której dozwolone jest spożywanie % w plenerze 🙂 ) bary zlokalizowane są w przycumowanych barkach. Na jednej z nich, w barze Raj jest wysypana… plaża. Miłosz stawiał tam babki plastikowym kubeczkiem, który dostał od barmanki. Mikołaj wolał oglądać bajkę, ale zupełnie to rozumiem – było już późno i cały dzień gdzieś wędrowaliśmy.

Innego dnia byliśmy na innej barce. Miłosz spał, Mikołaj czytał książkę, a ja… no sami zobaczcie. Relaks z dziećmi na wakacjach jest możliwy! Całe 20 minut i z bezalkoholowym prosecco, ale zawsze to coś 🙂

Wrocław z dzieckiem – co koniecznie zobaczyć?

We Wrocławiu spędziliśmy 3 noce z dwójką małych dzieci. Mieliśmy więc dość ograniczone możliwości zwiedzania. Z pewnością jest wiele miejsc godnych odwiedzenia, których my nie zdążyliśmy zobaczyć. Poprzednim razem, gdy byliśmy we Wrocławiu, odwiedziliśmy Aquapark, Ostrów Tumski i oglądaliśmy Panoramę Racławicką. W tym wpisie opiszemy Wam jednak miejsca z tegorocznej wyprawy. Wiele atrakcji, które odwiedziliśmy we Wrocławiu, zostało opisanych w książce pt.” Dobra nasza! Polska. Przewodnik dla dzieci” wydawnictwa Dwie Siostry.

Afrykarium

Czy widzieliście kiedyś hipopotama pływającego pod wodą? Ja wcześniej też nie. Pierwszy dzień we Wrocławiu postanowiliśmy spędzić z przytupem – w Afrykarium. Jest to największy i najnowocześniejszy pawilon wrocławskiego ZOO. Afrykarium to oceanarium poświęcone afrykańskim zwierzętom i chyba jedna z najczęściej polecanych atrakcji Wrocławia. Według nas zupełnie słusznie. Spędziliśmy tam prawie 2h wzdychając z zachwytu przy każdym stanowisku. Nurkujące hipopotamy? Wielkie płaszczki i rekiny przepływające nad głowami? Strefa tropikalna, a w niej manaty i roślinność rodem z dżungli? A może wielkie żółwie i rafa koralowa? Proszę bardzo – to wszystko tam znajdziecie.

Wstęp na ten sam bilet co do ZOO. Ceny nie są najniższe – bilet normalny to 60 zł, a ulgowy 50 zł, a mimo to jest bardzo wielu chętnych na zwiedzanie. My byliśmy nieco ponad 2 godziny przed zamknięciem i uniknęliśmy kolejki do kasy i wejścia.

Co do samego ogrodu zoologicznego, nasza opinia jest taka, że to zoo jak zoo. W naszym gdańskim ogrodzie zoologicznym nie ma np. nosorożców, które we Wrocławiu widzieliśmy, ale jednak bez wątpienia Afrykarium gra w tym miejscu pierwsze skrzypce. Zdecydowanie polecamy się tam wybrać, jeśli planujecie urlop we Wrocławiu z dziećmi.

ZOO Wrocław, ul. Wróblewskiego 1-5

Hydropolis

Podczas naszego urlopu we Wrocławiu odwiedziliśmy Hydroplis, czyli centrum nauki o wodzie. Mieści się ono w odrestaurowanym XIX wiecznym budynku miejskiego zbiornika wodnego. To naprawdę nowoczesne miejsce, w którym dowiecie się wielu ciekawostek o wodzie. Projekcja filmu na panoramicznym ekranie z trójwymiarowym efektem kuli ziemskiej zrobiła na nas niesamowite wrażenie.

W Hydropolis dzieciaki (i dorośli również) dowiedzą się wiele o stanach skupienia wody, wodnej infrastrukturze miejskiej i dawnych wynalazkach z wodą w roli głównej. W centrum jest wiele mini sal kinowych, w których wyświetlane są krótkie projekcje filmowe.

Możecie też wejść do repliki batyskafu, który w latach 60 badał dno morskie Rowu Marjańskiego. To miejsce koniecznie trzeba odwiedzić osobiście będąc we Wrocławiu.

Za bilet rodzinny zapłaciliśmy 85 zł. Można też kupić rodzinny bilet łączony do Hydropolis i Wrocławskiego Zoo lub do Hydropolis i Aquaparku. Planując wizytę w Hydropolis warto rozważyć wcześniejszy zakup biletów (lub kupno online).

Hydropolis, ul. Na Grobli 17

Kolejkowo

Kolejkowo we Wrocławiu – cóż to za miejsce? To wielka makieta Dolnego Śląska i nie tylko. A co w niej takiego niezwykłego? Otóż makieta jest zautomatyzowana – auta i pociągi jeżdżą, a nawet zatrzymują się na czerwonym świetle czy stacji kolejowej. Ruszają się kury i ludzie. Co jakiś czas na sali wystawowej ściemnia się światło imitując zachód słońca i w Kolejkowie zapada noc – wtedy w domach włączają się światła, zasłaniają zasłony. Możemy nawet podejrzeć, co mieszkańcy miniaturowych domków oglądają w TV.

Nie będę zdradzać Wam szczegółów – warto odwiedzić to niesamowite miejsce i przekonać się na własne oczy, że to naprawdę rewelacyjna atrakcja. Osobiście nie spodziewałam się, że wizyta tam tak nas wciągnie. Spędziliśmy w Kolejkowie ponad 2h i gdyby nie zmęczenie i pora obiadowa, zostalibyśmy dłużej.

Na małych odkrywców czeka karta, na której należy zaznaczyć odnalezione na makietach zwierzęta i postaci. Na najbardziej spostrzegawczych odkrywców czeka mała nagroda przy wyjściu. Ciekawe komu z Was uda się znaleźć na makiecie wiewiórkę i Indianina.

W Kolejkowie jest dostępna szatnia, bar i sklepik z pamiątkami (ceny przystępne). Bilety do Kolejkowa kosztują 32 zł (normalny) lub 26 zł(ulgowy). Dzieci do 3 lat wchodzą za darmo. Można wejść na bon turystyczny! My bardzo polecamy Wam odwiedzenie tego miejsca.

Kolejkowo, ul. Powstańców Śląskich 95/I piętro

Centrum Historii Zajezdnia

To jedno z najlepszych muzeów, w jakich byliśmy, serio! Nie znaleźliśmy go w żadnym przewodniku o Wrocławiu, nie ma z niego fancy zdjęć na Instagramie. Cena biletu nie zwala z nóg (bilet rodzinny 25 zł, normalny 10, ulgowy 5, dzieci do 7 lat wchodzą za darmo!), nie ma kolejki do wejścia, na wystawie było wręcz pusto w środku dnia. Mowa o Centrum Historii Zajezdnia , które mieści się w odrestaurowanym budynku starej zajezdni autobusowo tramwajowej. Wchodzimy do sali wystawowej, a tam… miasto. Budynki, stacja kolejowa, więzienie, kiosk, sklep, czytelnia. Jesteśmy przeprowadzeni przez historię Wrocławia od 1939 do 2016 roku. Wystawa jest niesamowicie zaaranżowana, częściowo multimedialna. Można sporo manipulować i chłonąć wiedzę.

Osobom, które pamiętają czasy PRL na pewno zakręci się łezka w oku. Ja sama niektóre eksponaty muzealne pamiętam z dzieciństwa, a żelazkiem Dezamet nadal prasuję u teściów na wsi 😄

Nasze dzieci były bardzo zainteresowane zwiedzaniem. Dostały mapkę, na której trzeba było zbierać pieczątki. Duma z zebrania wszystkich stempelków – poziom milion.

Polecamy to miejsce na rodzinne zwiedzanie podczas pobytu we Wrocławiu! Idźcie, póki tłumy dowiedzą się o tym, jak fantastyczne jest to muzeum 😄

CH Zajezdnia, ul. Grabiszyńska 184

Polinka

Polinka to kolejka gondolowa, którą można przeprawić się z jednego brzegu Odry na drugi. Do wagonika na raz może wejść 15 osób, a bilety można kupić w biletomacie na stacji. Przejazd w jedną stronę kosztuje 4,60 (ulgowy 2,30, dzieci do 7 roku życia za darmo). Dla nas była to atrakcja sama w sobie, a Miłosz przez pół dnia chciał „jecie latać góli” 🙂

Polinka, ul. na Grobli 2

MaluMika

Podczas naszego urlopu byliśmy też w raju DIY! A konkretnie w pracowni MaluMika , gdzie możecie sami wymalować sobie ceramikę. Koncept jest mega prosty: rezerwujecie wizytę, wybieracie na miejscu dowolną ceramikę, którą będziecie malować (są gotowe surowe talerzyki, kubki, skarbonki, figurki, półmiski, doniczki itp.). Następnie dostajecie szczegółowy instruktaż od przemiłej pani instruktorki, wybieracie kolory szkliwa i narzędzia, którymi będziecie pracować i malujecie. Co tylko i jak chcecie! Każde naczynko w MaluMika ma swoją cenę, w której zawarte jest już Wasze malowanie.

My spędziliśmy w MaluMice ok. 1,5h. W tym czasie dzieci zmalowały sobie talerzyki (w kształcie ukochanej przytulanki Mikołaja oczywiście), a ja kubek. Marcin asystował Miłoszowi.

Na koniec zostawiliśmy nasze skorupki do wypalenia w piecu i czekamy na paczkę z MaluMiki już u nas w domu. Czuję, że to będzie super pamiątka z Wrocławia!

MaluMika, ul. Władysława Jagiełły 3/5

Jak widzicie, niecałe 4 dni spędzone we Wrocławiu wystarczyły, abyśmy wrócili do domu bogatsi o piękne wspomnienia i ogrom nowej wiedzy, którą chłonęliśmy w muzeach i na warsztatach. Podróżowanie z dziećmi może być dziecinnieproste i szalenie przyjemne (poziom zmęczenia całej czwórki przemilczę 🙂 ).

Wpis powstał we współpracy z hotelem HP Park Plaza we Wrocławiu, który zdecydowanie polecamy jako miejsce noclegowe podczas urlopu na Dolnym Śląsku

3 comments on “Wrocław z dzieckiem – gdzie spać, gdzie jeść i co koniecznie zobaczyć we Wrocławiu

  1. Piekne zdjecia i polecajki!
    Wybieramy się z dwójką dzieci 10 i 3 lat, pod koniec czerwca, więc już pomału planuje co warto zobaczyć, na pewno skorzystamy. Spanie planujemy na starówce by było blisko chociaż na kawę 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *