6 hitów wyprawkowych dla niemowlaka i mamy

Termin mojego porodu zbliża się wielkimi krokami, dlatego na chwilę odchodzimy od remontowych tematów. Dziś zapraszam Was na wpis z listą (moim zdaniem) najbardziej hitowych produktów dla niemowlęcia i mamy, bez których nie wyobrażam sobie wyprawkowych zakupów.

Kokon niemowlęcy

Gdy przywieźliśmy Mikołaja do domu ze szpitala, bardzo niespokojnie spał. Nie chciał sam leżeć w kołysce, dlatego spał z nami. Oboje z Marcinem leżeliśmy w łóżku jak na szpilkach w obawie, że zgnieciemy synka przez sen. Był przecież taki malutki. Po pierwszej nocy obłożyliśmy go dookoła zrolowanymi ręcznikami. Był zdecydowanie spokojniejszy i my również. Dlatego 2 dni po porodzie usiadłam do maszyny do szycia i uszyłam kokon niemowlęcy. Uznaliśmy go za cudowny gadżet i korzystaliśmy z niego bardzo długo.

Mikołaj spał w nim w swoim łóżeczku, w naszym łóżku, w dzień w salonie na kanapie. Kokon zabieraliśmy że sobą też w różne podróże czy odwiedziny u rodziny i znajomych – był czymś w rodzaju mini łóżeczka turystycznego i bardzo żałowałam, gdy Mikołaj z niego wyrósł. Nasz poprzedni kokon oddałam na zbiórkę charytatywną, dlatego teraz dla Miłosza uszyłam nowy.

Polecam Wam kokony uszyte z bawełny lub innych naturalnych tkanin/dzianin. Poprzedni uszyłam z połączenia bawełny z minky i na tej drugiej stronie Mikołaj bardzo się pocił. W końcu minky to poliester. Jeśli szyjecie same, lub macie wybór, polecam Wam kokon z wyjmowanym materacykiem. Wtedy łatwiej zadbać o czystość, bo pranie kokonu w całości nie należy do najłatwiejszych czynności świata.

Kura (nie tylko) do karmienia

Poduszkę do karmienia w kształcie kury stosowaliśmy bardzo długo, mimo, że Mikołaja karmiłam piersią tylko 9 miesięcy. Doskonale sprawdziła się u nas nie tylko do karmienia. Używaliśmy jej np. jako poduszki na drzemki podczas kolek – układaliśmy Mikołaja na płasko na łóżku, a jego zgięte nóżki opieraliśmy o kurę. Taka pozycja pomagała mu w dolegliwościach z brzuszkiem. Gdy sytuacja była naprawdę kryzysowa, kładliśmy kurę sobie na kolanach, na niej układaliśmy Mikołaja, opierając jego stópki na naszych brzuchach i kołysaliśmy na boki. Wygraliśmy w ten sposób niejedną bitwę kolkową 🙂

Kura była też z nami w pierwszej zagranicznej podróży samolotem, gdy Mikołaj miał 3 miesiące. Spisała się perfekcyjnie podczas lotu, jako „leżaczek” dla niemowlaka. Moje kury szyłam sama, ale podobne możecie kupić np. tu.

Kurę wykorzystuję już przed porodem jako poduszkę – rogal do spania. Idealnie podtrzymuje ciążowy brzuszek, sprawiając, że leżenie na boku jest zdecydowanie wygodniejsze. Poduszka-kura jest też bardzo przydatna jako „stolik” pod laptopa, czy do czytania książek.

Nie wyobrażam sobie wyprawki dla noworodka bez tej poduszki i będę polecać ją każdemu, kto ma w swoim gronie mamę oczekującą na maluszka.

Whisbear – szumiący Miś

Szumiącego Misia mamy w domu już 3 lata. Mikołaj dostał go w prezencie od moich przyjaciółek. Ten miś był strzałem w dziesiątkę. Posiadamy model z sensorem płaczu, który uaktywnia szum misia, gdy dziecko zacznie marudzić. Od momentu maualnego włączenia miś szumi przez 40 minut i przechodzi w tryb czuwania. Gdy dziecko zacznie płakać, miś włącza się ponownie na 20 minut, po czym znów czuwa. Można oczywiście regulować poziom głośności oraz włączyć czy wyłączyć misia manualnie. Głośnik z sensorem można wyjąć z wnętrza zabawki i ją wyprać.

U nas Whisbear naprawdę działał i uspokajał Mikołaja, gdy ten nagle wybudzał się ze snu. Miś dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych. Jego łapki spinane są na magnesy, dzięki czemu można zamocować go np. na szczebelkach łóżeczka, czy boku wózka. W łapkach wszyta jest także szeleszcząca folia oraz kontrastowe materiały, które dodatkowo stymulują wzrok i słuch maluszka. Nasz wyprany miś już czeka na drugiego synka.

Żyrafka Sophie

Żyrafka Sophie była pierwszą i najulubieńszą zabawką Mikołaja. Francuskie dzieci bawią się nią od 1961 roku, a żyrafka nadal produkowana jest w ten sam sposób. Dostaliśmy w prezencie mniejszą wersję gryzaka, który okazała się u nas prawdziwym hitem. Żyrafka posiada 2 boczne uchwyty, jest lekka i smukła, dzięki czemu świetnie sprawdzi się już dla 3-miesięcznych niemowląt, które zaczynają chwytać. Jest wykonana w 100% z lateksu, który jest bezpieczny dla małych buziek. Żyrafka świetnie sprawdziła się również w okresie ząbkowania, dając ulgę obolałym dziąsełkom syna. Dla Miłosza również przygotowaliśmy żyrafkę, która już czeka w komodzie.

Torba do wózka Feeria by La Millou

Pojemna i dobrze zaprojektowana torba do wózka to zbawienie dla każdej mamy. Każdy spacer to w końcu wyprawa, na którą musimy zabrać ze sobą cały arsenał: pieluszki, przewijak, chusteczki, krem, smoczek, ubranka na zmianę, smoczek, butelkę, termos, pojemnik z mlekiem, portfel, telefon, klucze, jakąś drobną zabawkę. Idealnie, jeśli mamy taką torbę, w której szybko znajdziemy to, czego akurat w tej sekundzie potrzebujemy.

Długo szukałam takiej torby, która ułatwiałaby organizację. Ta dodana przez producenta do wózka nie spełniała moich kryteriów. Miała tylko jedną komorę i dwie boczne kieszenie na gumkę. Dodatkowo otwierało się ją na klapkę i zamek – czyli długo i nieporęcznie. Miała też za długi pasek. Szybko poszła w odstawkę. W końcu uszyłam torbę sama. Później używałam jej jako normalnej torebki do pracy, więc zdążyła się zużyć.

Gdy organizowałam Baby Shower dla mojej szwagierki, razem z jej koleżankami postanowiłyśmy podarować jej w prezencie torbę Feeria marki La Millou. Miałam okazję obejrzeć ją i obmacać z każdej strony i muszę przyznać, że torba mnie zachwyciła.

Feeria by La Millou została wykonana z trwałego i grubego materiału imitującego skórę. Jest wodoodporna i zapinana na zamek błyskawiczny. Do torby dołączono zaczepy do wózka, które można łatwo odpiąć w razie potrzeby. Wewnątrz torba jest wyposażona w wiele kieszonek i przegródek. Ma też wszytą smycz na klucze z karabińczykiem. Do kompletu dołączona jest poręczna kosmetyczka/saszetka na drobiazgi. Po odczepieniu od wózka torbę można zarzucić na ramię lub nieść w ręku. O cudownej kolorystyce toreb Feeria nie trzeba chyba wspominać. Możecie przebierać w dziesiątkach wzorów, a do wielu z nich możecie dokupić inne niemowlęce akcesoria uszyte z tego samego materiału.

Dla mojej szwagierki wybrałam torbę w rozmiarze Large. W końcu Marta jest mamą trójki maluchów. Moje koleżanki i bliskie mi babeczki musiały być świadome mojego zachwytu nad tą torbą, dlatego w prezencie na moje Baby Shower również otrzymałam Feerię. Dostałam torbę w rozmiarze medium, ale muszę przyznać, że jest naprawdę pakowna i w zupełności mi wystarczy.

Silikonowe nakładki na sutki

Niewątpliwie jest to najmniej wypasiony i dizajnerski gadżet na mojej liście, ale właściwie powinien znaleźć się na pierwszym miejscu. Te nakładki uratowały mi życie, a przynajmniej poprawiły znacznie jego jakość przy rozpoczęciu przygody z karmieniem piersią.

Na początku moja prawa pierś nie chciała współpracować. Mikołajowi ciężko było ją chwycić, przez uparcie spłaszczony sutek. Dzięki nakładce, która ma anatomiczny kształt, karmienie od razu zatrybiło, a po kilku użyciach stosowanie nakładki nie było już potrzebne.

Nipletki okazały się pomocne również przy pierwszym kryzysie laktacyjnym, gdy przystawiając dziecko do piersi z trudem powstrzymywałam płacz. Bez nakładek ból był nie do zniesienia, dlatego ten tydzień – dwa, póki brodawki się nie wygoiły i możliwość stosowania nakładek, były po prostu zbawienne.

źródło: https://babyboom.net.pl

Wiem, że na pewno wiele doradczyń laktacyjnych odradzi Wam stosowanie nakładek, ktoś pewnie uzna, że mogą one zaburzyć laktację. Mi jednak naprawdę pomogły i kompletując wyprawkę dla Miłosza zaopatrzyłam się w takie same jakie miałam poprzednio – czekają już w kosmetyczce.

Jestem ciekawa, jakie są Wasze hity wyprawkowe. Dajcie znać, czy macie lub miałyście któryś z tych produktów i czy byłyście z nich tak samo zadowolone, jak ja.

2 comments on “6 hitów wyprawkowych dla niemowlaka i mamy

  1. Połowa z wymienionych rzeczy, sprawdziła się i u mnie. Kura do karmienia, miś szumiś czy nakładki na sutki 🙂

  2. Właśnie karmie 22miesiac i cały czas w nakładkach i wręcz mogę powiedzieć że uratowały mi życie, bo inaczej to mogłabym nie dać rady z karmieniem, także to też mój hit 🙂 poduszka do karmienia jak najbardziej, a torbę mam aktualnie od mamy ginekolog i dla mnie sztos, chociaż z la milou nie mialam🤷‍♀️ ale na pewno te dodawane do wózka to dramat 🤦‍♀️ a szumsia przy drugim dziecku na pewno kupię, nie wiem jak przy pierwszym dałam radę bez…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *