Akademia mądrego dziecka: Pierwsze słowa. Recenzja
Sezon chorobowy trwa u nas pełną parą. Najpierw zapalenie oskrzeli, zaraz po nim ospa. Kto ma dziecko ten wie, że choroba to okres podwójnego wyzwania dla rodziców – po pierwsze chcemy jak najszybciej i jak najskuteczniej złagodzić objawy choroby, tak, żeby nasz maluszek czuł się dobrze i komfortowo, a po drugie, uziemieni w domu, musimy wymyślać ciekawe zajęcia naszym pociechom, aby bez nudy przetrwać ten czas. U nas sposobem na nudę są właśnie książki.
Ostatnimi czasy „ksiaki” to pierwsze słowo Mikołaja po przebudzeniu się. Wychodzi z łóżeczka i wyciąga ręce w kierunku półki z książkami. Zabijanie nudy przerodziło się w wielką miłość do książek, co bardzo mnie cieszy. Co jakiś czas pojawia się w naszej biblioteczce nowe tytuły, a że Mikołaj obecnie jest wielkim fanem zwierzątek oraz autek to te dwie pozycje wydały mi się ciekawą dla niego opcją.
Mowa o książeczkach „Pierwsze słowa – straż pożarna” oraz „Pierwsze słowa – młode zwierzęta” z serii Akademia mądrego dziecka wydawnictwa Egmont. „Pierwsze słowa” to w sumie 9 książeczek. Znajdziecie wśród nich takie tytuły, jak: Pojazdy, Na wsi, W domu, Kolory, W nocy, Młode zwierzęta, W lesie, Moje ciało, Strażacy. Każda książeczka jest niewielkich wymiarów i posiada zaokrąglone rogi, co jest ważne, jeśli dziecko samo chce nią manipulować. Na 10 sztywnych stronach zostały umieszczone kolorowe rysunki, które są bardzo estetyczne i przejrzyste. Tło jest białe, więc obrazki są jasne i zrozumiałe dla dziecka. Elementy na ilustracjach podpisane są czcionką podobną do liter pisanych. Teraz czas ma wisienkę na torcie- okładka oraz połowa stron zawierają elementy do przesuwania, chowania i odkrywania ukrytych ilustracji. Zachęcają one dziecko do manipulowania, co pozytywnie wpływa na rozwój motoryki małej. Czytając wspólnie z dzieckiem, możemy zachęcać je do odszukiwania w książce nazwanych przez nas elementów oraz nazwywania wskazywanych. Będą to świetne ćwiczenia koordynacji wzorkowo-słuchowej.
Książeczki z serii Pierwsze Słowa okazały się u nas strzałem w dziesiątkę. Mikołaj ma 19 miesięcy i przegląda je z wielkim zainteresowaniem. Myślę, że kolorowe ilustracje zaciekawiłyby też młodsze, leżące na brzuszki dzieci, a pisane wyrazy zachęcą starsze szkraby do oswajania się z literami i prób czytania.
Książeczki kupicie w księgarniach oraz w sieci. Jeśli traficie na promocję, zapłacicie nawet mniej niż 13 zł za sztukę.
- Postaw nam wirtualną kawę:
- pozostaw komentarz
- udostępnij artykuł w mediach społecznościowych
- polub naszą stronę na Facebooku i obserwuj nas na Instagramie
- oznaczaj nas za pomocą znacznika @dziecinnieproste
Potwierdzam, mój roczniak tez uwielbia tą serię