Ciekawe miejsca: Weekend z dziećmi w Poznaniu
Może wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy w życiu w Poznaniu byłam w ubiegłym na wycieczce klasowej z uczniami. Miasto tak mi się spodobało, że w wakacje zabrałam tam Marcina. Pojechaliśmy na weekendową randkę we dwoje i bawiliśmy się świetnie.
No ale chwila – tytuł przecież brzmi „Weekend w Poznaniu z dziećmi”. Dokładnie tak – Poznań spodobał nam się tak bardzo, że postanowiliśmy wrócić tam ponownie we wrześniu – tym razem z Mikołajem. Dołączyli do nas rodzice Marcina i jego dwie siostry. Jedna z nich z mężem oraz dziećmi. Łącznie było nas dziesięcioro (a właściwie 12, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy).
Transport
Do Poznania pojechaliśmy z Gdyni pociągiem Intercity. Normalny bilet dla osoby dorosłej to koszt 45 zł. Dzieci do 4 lat podróżują za darmo. Bilety kupowaliśmy z miesięcznym wyprzedzeniem, dlatego były tańsze. Podróż trwała 3h i 20 min w jedną stronę. Bardzo chwalimy sobie tę opcję – w pociągu czas leciał szybko, dla dzieci była to nie lada atrakcja i nie trzeba było przerywać podróży z powodu każdego „Mamo, siku”.
W Poznaniu korzystaliśmy z transportu publicznego. Świetną opcją jest promocja „Bilet weekendowy”. Jeśli skasujemy bilet 24-godzinny (koszt 12 zł) w piątek po godzinie 20, to możemy z niego korzystać aż do niedzieli do godziny 23.59. Jest ważny zarówno na autobusy jak i tramwaje. Bilet zakupicie w punkcie MPK Poznań lub w biletomacie na przystanku.
Nocleg
Chcieliśmy znaleźć budżetowy nocleg. Wszystkie tańsze oferty, które znajdowaliśmy, były bardzo oddalone od centrum, a jeśli były blisko, to kosztowały krocie. W końcu natknęliśmy się na idealną dla nas ofertę – pokój ośmioosobowy w hostelu położonym na samym rynku. Mikołaj i tak śpi jeszcze w łóżeczku turystycznym, a dzieci szwagierki bez problemu śpią w łóżkach z rodzicami. Zabookowaliśmy więc ośmioosobowy pokój dla naszej dziesiątki za 600 zł za dwie doby. 30 zł od osoby za dobę za nocleg w kamienicy na samym Starym Rynku!
Łazienki były na korytarzu, ale bardzo czyste i przestronne. Hostel nie oferował śniadań, ani nie miał kuchni. Był za to czajnik, ekspres do kawy, sztućce i naczynia, więc można było przyrządzić sobie jakieś kanapki, płatki, herbatę czy zalać dzieciom kaszkę instant.
Jednak najwięcej jedliśmy po prostu na mieście. Skoro jesteśmy przy temacie jedzenia, to polecę Wam kilka miejsc, które warto odwiedzić będąc w Poznaniu, aby dobrze zjeść.
Kliknij tutaj i zobacz, gdzie warto zajrzeć, aby zjeść coś pysznego w Poznaniu.
Podczas zwiedzania Poznania nie zapomnijmy o skosztowaniu rogali Marcińskich. Te pyszne słodkości z masą z białego maku sprzedawane są na wagę w różnych punktach miasta. My kupiliśmy rogale w cukierni Piskorska i szczerze mówiąc – nie powalały, jadałam lepsze. Słyszałam, że najlepsze rogale w Poznaniu można zjeść w Cafe la Ruina i Raj, natomiast dowiedziałam się o tym miejscu już po powrocie do domu. Kolejny punkt do zaliczenia podczas następnej wizyty w stolicy Wielkopolski.
Kiedy już dobrze zjemy i kupimy rogala na wynos, czas coś w Poznaniu zwiedzić. A jest tego naprawdę sporo i zdaję sobie sprawę, że moje propozycje to tylko znikomy procent tego, co oferuje to miasto turystom.
Stary Rynek
Poznańskiego rynku chyba nie trzeba przedstawiać nikomu. Góruje nad nim ratusz, z którego codziennie o godzinie 12 odgrywany jest hejnał, a z wieży wyjeżdżają trykające się rogami koziołki.
Związana jest z tym legenda o poznańskich koziołkach. Warto przybliżyć sobie jej treść podczas wizyty w Poznaniu, a jeśli odwiedzacie to miasto z dziećmi, to polecam Wam wizytę w galerii Miejskiej Arsenał (również na rynku). Działa księgarnia, w której zakupicie ciekawe książki. Min. właśnie te o legendach czy poznańskiej gwarze.
Rynek to również kolorowe kamienice i domki budnicze, inaczej tzw. chaty śledziowe, które mimo, że po wojnie musiały być odbudowywane praktycznie od postaw, są ogromną ozdobą i atrakcją poznańskiego rynku i nadają temu miejscu niepowtarzalny klimat. Rynek to też fontanny zlokalizowane na każdym z jego 4 rogów, uliczni grajkowie i performerzy oraz mnóstwo restauracji i pubów. Miejsce tętni życiem 24/7 przez cały rok.
Rogalowe Muzeum Poznania, ul. Stary Rynek 41, wejście do ulicy Klasztornej
W Rogalowym Muzeum Poznania byłam z moją klasą podczas wycieczki w kwietniu. Pokaz rogalowy był rewelacyjny. Z humorem, przeplatany poznańską gwarą. Naprawdę się ubawiłam, a dzieciaki w pocie czoła wykonywały rogale. Więcej szczegółów nie zdradzę, trzeba to przeżyć na własnej skórze. W muzeum dostępne są też pokazy dla indywidualnych turystów. Cennik i godziny pokazów poznacie klikając tutaj.
Stare ZOO, ul. Zwierzyniecka 19
Stare ZOO zdecydowanie zauroczyło mnie najbardziej ze wszystkich zakątków Poznania. Zwierzyniec Poznański został otwarty w 1871 roku i jest jednym z dwóch najstarszych ogrodów zoologicznych w Polsce (zaraz po Wrocławiu).
Ogród zoologiczny funkcjonuje obecnie jako park miejski, a to oznacza, że wstęp do niego jest bezpłatny. Jest to świetne miejsce na spacer. Widać, że dużo się w nim zmienia na lepsze – kilka wybiegów było w trakcie remontu czy rozbudowy. Na terenie parku znajdziecie plac zabaw oraz zagrody, klatki i pawilony z przeróżnymi gatunkami zwierząt – od osiołków i świnek, po małpki i uratowane z fermy futerkowej lisy.
Termy Maltańskie, ul. Termalna 1
Jeśli chodzi o basen dla dzieci, czy jak wolicie – brodzik, to w termach znajdziecie jeden z moim zdaniem najlepszych brodzików dla maluchów w Polsce. Jest na tyle płytki, że bobasy spokojnie będą w nim raczkować. Woda jest cieplutka, jest tam dostępna mini zjeżdżalnia, armatka wodna oraz mnóstwo plastikowych zabawek. Wcześniej nie pomyślałam np. o tym, że wielka koparka jest idealna do przelewania wody w basenie. A jest.
Zaraz obok brodzika dla dzieci znajdziemy basen ze sztuczną falą, który imituje łagodne zejście do morza. Super sprawa, jeśli weźmiecie ze sobą dmuchane kółko czy materac. Można poczuć wakacyjny klimat.
W termach dostępna jest również zjeżdżalnia familijna, dzika rzeka (większość trasy na zewnątrz), baseny solankowe, basen rekreacyjny z biczami wodnymi, baseny zewnętrzne, zewnętrzne zjeżdżalnie oraz zewnętrzny wodny plac zabaw. Pod koniec września pogoda nie była jednak zachęcająca, więc korzystaliśmy głównie z atrakcji wewnątrz obiektu. 2 godziny w termach zleciały nie wiem kiedy.
W przebieralniach dostępne są przewijaki dla dzieci, a tuż przy brodziku dziecięcym znajdziecie przytulny pokoik do przewijania czy karmienia malucha.
Szczegółowy cennik i informacje na temat Term Maltańskich znajdziecie klikając tutaj. Uwaga! Jeśli chcielibyście skorzystać w termach z karty dużej rodziny i obowiązującej na nią zniżki, to mam dla Was smutną wiadomość. W obiekcie jest honorowana tylko karta poznańska – Poznań PRO Rodzina.
Palmiarnia, ul. Matejki 18
Dzięki wizycie w Poznańskiej Palmiarni, możecie poczuć się w środku zimy, jak podczas tropikalnych czy śródziemnomorskich wakacji. Jest to też świetne miejsce na „spacer”, gdy pogoda na zewnątrz nie zachwyca. Całość zlokalizowana jest w ogromnej szklarni. Dla nieco starszych dzieci przygotowana jest gra polegająca na odnajdowaniu w palmiarni odpowiedzina pytania zawarte w książeczce małego odkrywcy. Przy palmiarni działa małe akwarium i sklepik z pamiątkami, w którym można zaopatrzyć się w ciekawe roślinki. Polecam nie tylko fanom urban jungle. Wstęp do palmiarni kosztuje 12 zł. Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo. Szczegółowy cennik znajdziecie tutaj.
Jezioro Malta, przystanek Baraniaka lub Rondo Śródka
Jezioro Malta to sztuczny zbiornik wodny, który zapewnia miastu mnogość atrakcji rekreacyjnych. To świetne miejsce na spacer, jazdę na rolkach, rowerze (np. rowerze miejskim, który oferuje również pojazdy z fotelikami dla dzieci!), jogging. Latem odbywają się tu festyny, koncerty i inne wydarzenia kulturalne. Nad jeziorem działa również sztuczny stok narciarski i kolejka grawitacyjna. Znajdziecie tutaj kilka przyjemnych miejsc z kawą oraz rewelacyjny plac zabaw podzielony na strefy wiekowe.
Kolejka wąskotorowa Maltanka, ul. Wiankowa 1
Na przejażdżkę kolejką Maltanka zdecydowaliśmy się po wyczerpującym 3,5 km spacerze wzdłuż jeziora z gromadką dzieci. Dodatkowa „atrakcja” w postaci opadów deszczu nie pomagała zdecydowanie nastrojom maluchów. Podróż kolejką ze stacji Zwierzyniec przy ul. Wiankowa 1, okazała się być wybawieniem i świetną rozrywką. Nie wiem dla kogo bardziej – dorosłych pasjonatów kolejnictwa, czy dzieci (kuzyn Mikołaja zasnął podczas przejazdu) 🙂 Cennik i godziny odjazdów sprawdzicie klikając tutaj.
Stary Browar, ul. Półwiejska 42
Stary Browar w Poznaniu to kompleks galerii handlowej, galerii sztuki, biurowców oraz hotelu. Zbudowany został na miejscu starej warzelni piwa i choć to miejsce nowoczesne, zachowało swój pierwotny, industrialny charakter. W mojej opinii to najładniejsze centrum handlowe, w jakim byłam. Nie jest przytłaczające, jest podzielone na strefy, ma świetną pół-zewnętrzną i uroczą część z kawiarniami. Ideał. Zdecydowanie polecam odwiedzić to miejsce, nawet jeśli nie planujecie żadnych zakupów.
Przy Starym Browarze zagospodarowano przepiękny park, w którym latem odpoczniecie na darmowych, miejskich leżakach i orzeźwicie się pod kurtyną wodną. Jesienią za to uzbroicie się w zapas kasztanów na całe życie, bo kasztanowców rośnie tam na pęczki. Raj dla przedszkolaków i fanów ludzików z darów natury. Park przy browarze to też super plac zabaw, ule oraz największy hotel dla owadów, jaki w życiu widziałam. Bardzo spodobało mi się to miejsce i zazdroszczę go Poznaniakom.
Ostrów Tumski i Śródka, przystanek Katedra
Ostrów Tumski to historyczna część miasta, jedyna istniejąca do dziś wyspa na Warcie. Podczas spaceru możecie podziwiać monumentalną Katedrę św. Piotra i Pawła, kościół NMP z XV wieku, pałac arcybiskupi, czy Akademię Lubrańskiego, czyli pierwszą uczelnię wyższą w Poznaniu. Mostem Jordana, wybudowanym w 2007 roku przejdziecie do dzielnicy Śródka, skąd możecie udać się do Interaktywnego Centrum Historii Ostrowia Tumskiego Brama Poznania. Oprócz ekspozycji stałej możecie tam natrafić na ciekawe wystawy czasowe.
Podczas spaceru Śródką poszukajcie dwóch ciekawych murali – jeden jest malowany, a drugi to instalacja składająca się z „instrumentów muzycznych” (rur i rynien), które grają, gdy pada deszcz.
Bulwary nad Wartą, przystanek Katedra
Bulwarem nad Wartą polecamy przespacerować się wracając z Ostrowa Tumskiego w stronę Starego Miasta. Szczególnie przyjemnie spaceruje się latem. W okresie letnim rzeką pływa tramwaj wodny, więc warto wcześniej zorientować się w godzinach odpłynięcia z poszczególnych przystanków. Rozkład sprawdzicie tutaj. Nad Wartą zostało też wyznaczone specjalne miejsce, w którym można grillować i… spożywać alkohol. Tak, moi mili. Można bezkarnie kupić jednorazowego grilla, kilka kiełbasek, piwo i pójść nad rzekę, aby spędzić miły wieczór ze znajomymi czy rodziną. I nie trzeba obawiać się mandatów.
Spacerując dalej w stronę Starego Miasta, dotrzemy do świetnego placu zabaw Wartofrajda. Niestety, będąc w Poznaniu z dziećmi, nie dotarliśmy tam – pogoda pokrzyżowała nam plany. Przetestowaliśmy za to ten plac z Marcinem, gdy byliśmy w Poznaniu sami w sierpniu i zdecydowanie życzyłabym sobie (i dzieciom) takich placów zabaw w Trójmieście.
A Wy macie swoje ulubione miejsca w Poznaniu? Byliście już w tym pięknym mieście? A może dopiero planujecie podróż i macie jeszcze jakieś pytania?
- Postaw nam wirtualną kawę:
- pozostaw komentarz
- udostępnij artykuł w mediach społecznościowych
- polub naszą stronę na Facebooku i obserwuj nas na Instagramie
- oznaczaj nas za pomocą znacznika @dziecinnieproste
Świetny przewodnik po mieście! Jako poznanianka dowiedziałam się nawet o kilku rzeczach, jak np. Hotel dla owadów w parku przy Starym Browarze :). Gdy zapraszam znajomych do Poznania to też zawsze proponuję im odwiedzenie tych miejsc, są flagowe :). Fajnie, że o każdym z nich piszesz ciut więcej, żeby zainteresować. Sama wybiorę się tym szlakiem, bo syn mi podrósł i te wszystkie place zabaw będą w sam raz :). Pozdrawiam i zapraszam częściej do Pyrlandii :).
Myślę, że wszystkie najważniejsze miejsca do zobaczenia zostały wyszczególnione. W Poznaniu każdy znajdzie coś dla siebie. Ja często przyjeżdżam do tego miasta i zawsze mnie zaskakuje. Nocuje w Hotelu Włoskim, który znajduje się w samym centrum, co jest absolutnie mega pozytywem bo dzięki temu mogę odkrywać za każdym razem coś nowego. Pozdrawiam