Zalesie Mazury Active Spa – cudowne miejsce na rodzinne wakacje na Mazurach
Czy na wakacjach z dziećmi rodzice mogą odpocząć i mieć chwilę prywatności? Z wielką przyjemnością skorzystaliśmy z takiej opcji podczas naszych wakacji na Mazurach. Wybraliśmy się do hotelu Zalesie Mazury Active Spa w Zalesiu (20 km od Olsztyna) i szczerze polecamy Wam to miejsce na wypoczynek i relaks podczas rodzinnego wyjazdu.
Aktualizacja wpisu – czerwiec 2022:
Poniżej przeczytasz nasz pierwszy wpis z wakacji w Zalesiu. Tymczasem zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją hotelu po 5-dniowym pobycie w czerwcu 2022:
W czerwcu 2022 ponownie odwiedziliśmy Zalesie. Wybraliśmy termin tuż przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego. Liczyliśmy na niepełne obłożenie hotelu i piękną pogodę. Okazało się, że obłożenie jest pełne, ale wg nas kompletnie nie było tego widać w obiekcie (poza parkingiem, na którym trochę trzeba było się naszukać wolnego miejsca). W salach zabaw, na basenie czy restauracjach (bo okazało się, że teraz w Zalesiu działa też drugie miejsce do spożywania posiłków) nie było tłoczno. Również jedzenie pozytywnie nas zaskoczyło. Widać tu rozwój, bo różnorodność posiłków i sposób ich przyrządzenia zdecydowanie uległy poprawie, choć poprzednio również byliśmy zadowoleni z zalesiańskiej kuchni.
Jeśli chodzi o przestrzenie do zabawy dla dzieci, to najbardziej nie mogłam się doczekać, aż zobaczmy na własne oczy tegoroczną nowość, czyli Salę Piaskową. Nie zawiodłam się ani ja, ani dzieci – to miejsce to bez wątpienia hit Zalesia i ktoś, kto to wymyślił powinien zgarnąć premię roku. Serio. Sala piaskowa to pięknie zaaranżowana loftowa przestrzeń o surowym klimacie – betonowe ściany, świetliki w suficie, widoczne instalacje wentylacyjne. W przeciwieństwie do wielu miejsc zabaw dla dzieci, które licznie odwiedzaliśmy, tam brak jest pstrokacizny i kiczu. Jest długa ławka dla rodziców. Jest szatnia z kaloszami i spodniami przeciwdeszczowymi (do użytku bezpłatnie dla hotelowych gości). No i gwóźdź programu, czyli po prostu sala z tonami plażowego piasku. Zabawki do wody i piachu, koparki, wywrotki, wiaderka, łopatki i prawdziwa pompa wodna z drewnianym korytem. A to wszystko, jak wiadomo, sprzyja kreatywnej zabawie. Chłopcy bawili się w piracki statek, byli budowniczymi domów i autostrady oraz kopali koryto rzeki. Jak widać, wystarczy dać dzieciom odpowiednie narzędzia, a one zajmą się resztą. Tuż obok sali piaskowej jest toaleta oraz prysznic, w którym można opłukać kalosze i spodnie, aby kolejni odwiedzający salę trafili na czyste akcesoria. Nasze dzieci odwiedzały salę piaskową codziennie – to był nasz pewniak, w którym spędziliśmy naprawdę sporo czasu podczas naszego pobytu w Zalesiu.
W odróżnieniu od naszego poprzedniego, jesiennego pobytu w Zalesiu, tym razem trafiliśmy na wakacyjne rozrywki. Codziennie popołudniu uruchamiany był dmuchaniec, na którym Mikołaj szalał bez końca. Została też włączona wodna zjeżdżalnia nad jeziorem, ale z tej atrakcji akurat nie korzystaliśmy. Inni goście hotelowi owszem, co było słychać po wesołych śmiechach i okrzykach przy hotelowej plaży.
No właśnie – plaża. Zalesie posiada prywatną plażę z leżakami i parasolami. Na plaży są plastikowe zabawki do budowania w piasku. Wejście do wody jest płytkie, bez mułu, a na dzieci w jeziorze czekają 2 małe, bezpieczne zjeżdżalnie. Jest też mały pomost, przy którym stacjonują rowery wodne, łódki i kajaki. Można je wypożyczyć za dodatkową opłatą w recepcji hotelu. Skorzystaliśmy z tej opcji i wybraliśmy się na krótką wycieczkę po jeziorze Orzyc rowerkiem wodnym. Z dwójką dzieci, w tym z dwulatkiem o silnym charakterze to było wyzwanie, ale kto, jak nie my? Każdy wrócił z tego rejsiku zadowolony. Jeśli już mowa o sprzęcie wodnym, to wypożyczyliśmy też SUP-a, czyli Stand Up Paddle – deskę, na której się stoi i wiosłuje, niczym na gondoli 🙂 To było nasze pierwsze doświadczenie z SUP-em, ale oboje daliśmy radę. Bardzo polecamy. To naprawdę prosty wodny sport, a radość z samodzielnego pływania po lekko falującym jeziorze jest nie do opisania.
Tym razem częściej korzystaliśmy z oferty mini clubu, w którym można zostawić dzieci pod opieką niań. Chłopcy zostawali w klubiku codziennie na 2 godziny, a my w tym czasie odpoczywaliśmy nad jeziorem, w strefie ciszy dla dorosłych lub w strefie SPA. Korzystaliśmy z relaksu w jaccuzi, a ja wybrałam się również na masaż klasyczny. Polecam serdecznie.
Podobnie jak wcześniej, nocowaliśmy w Apartamencie Family, tyle, że nie mieliśmy widoku na jezioro, a na drugą stronę obiektu – dziedziniec, mini zoo i plac zabaw. Pokój ma ciekawy wystrój, osobny pokój dla dzieci z piętrowym łóżkiem, dostosowaną do użytkowania przez dzieci łazienkę oraz hit w postaci dziupli – kryjówki dla dzieci. Chłopcy uwielbiali się w niej bawić wieczorami.
O atrakcjach takich jak codzienne animacje, ogniska, seanse bajek, place zabaw, mini zoo, sala zabaw, basen, lobby bar czy Strefa Active pisaliśmy już wcześniej – zerknijcie niżej, do naszego jesiennego wpisu. Te miejsca sprawiają, że oferta Zalesia jest bardzo bogata, z nastawieniem na dzieci, ale również dorośli znajdą tutaj sporo dobrego dla siebie.
To, co w Zalesiu uważamy za niesamowity atut to to, że widać w tym miejscu nieustanny rozwój. Od naszego poprzedniego pobytu minęło 8 miesięcy, a tu proszę: nowa sala piaskowa, druga stołówka, nowa wiata na rowery z trawnikiem na dachu, nowość w ofercie, czyli możliwość wypożyczenia kamperów, nowy plac zabaw (niestety jeszcze nie był oddany do użytku), plany oddania do użytku w niedługim czasie nowowybudowanej, 3-poziomowej restauracji ze strefą rozrywki (to będzie prawdziwe wow!). Nie dziwię się osobom, które odwiedzają Zalesie po raz 8 z rzędu – na pewno za każdym razem to miejsce serwuje im nowe i coraz lepsze atrakcje.
Dziękujemy Zalesie Mazury Active Spa za tegoroczne zaproszenie do Was.
Nasze wrażenia po pierwszym pobycie w Zalesiu:
Zalesie Mazury Active Spa
Kompleks hotelowy położony jest na malowniczym, 3,5 hektarowym terenie w otoczeniu lasu i jeziora Orzyc. Hotel Zalesie to kilka budynków, które połączone są ze sobą łącznikami. W razie niepogody nie musisz nawet ściągać kapci, żeby przejść do innej części kompleksu. Na miejscu oprócz pokoi i apartamentów znajdziesz recepcję, bar, restaurację (nowa restauracja w budowie), basen, strefę SPA&Wellness, salę fitness, salę gimnastyczną, ściankę wspinaczkową, Baby&Mini Club, salę zabaw dla dzieci, salę animacji, strefę odpoczynku dla dorosłych – to wszystko wewnątrz budynków.
Zalesie przygotowało dla swoich gości piękny zielony teren z placami zabaw, mini zoo oraz prywatną plażę, przy której znajdziecie niewielki pomost i boisko z namiotem biesiadnym. Hotel zrobił na nas niesamowite wrażenie. We wszystkie zakamarki kompleksu daliśmy radę dotrzeć dopiero dzień przed wyjazdem. Nic więc dziwnego, że przy zameldowaniu otrzymaliśmy w recepcji mapę, z której nie raz musieliśmy korzystać.
Widać, że właściciele idą z duchem czasu i sukcesywnie unowocześniają elewację oraz hotelowe wnętrza, dbając o spójność wizualną całego obiektu. Udogodnieniach dla dzieci można spotkać na każdym kroku. Hotel zadbał o dziecięce deski sedesowe, obniżone umywalki, schodki do kontuaru w recepcji, a także biblioteczkę z książkami dla dzieci, które można wypożyczyć do pokoju.
Byliśmy zakwaterowani w Apartamencie Family Lake View. To duży pokój z widokiem na jezioro, małżeńskim łożem, lodówką, łazienką i wydzielonym pokojem dla dzieci. Pokój poza piętrowym łóżkiem ma jeszcze pewien bajer – kryjówkę w ścianie, w której zamontowany jest telewizor – idealne miejsce na wieczorną bajkę i zabawę między hotelowymi atrakcjami.
Hotel pełen atrakcji dla najmłodszych…
Jeśli o atrakcjach już mowa, musicie wiedzieć, że Zalesie to prawdziwy raj dla maluchów. Dla rodziców też. Przez 365 dni w roku, 2 razy dziennie odbywają się tematyczne animacje dla dzieci wraz z rodzicami. Codziennie jest też seans filmowy z bajką na dobranoc. Raz w tygodniu organizowane jest ognisko z kiełbaskami i rodzinna olimpiada sportowa. W hotelu znajdziecie salę zabaw z małpim gajem i osobną salą zabaw dla maluszków.
A kiedy maluchy wyszaleją się już w kolorowych kulkach, możecie przewietrzyć się i odwiedzić zwierzaki z hotelowego mini zoo. Kucyki i osiołek oraz kozy i kury na pewno ucieszą się z wizyty gości. 2 razy w tygodniu odbywa się karmienie zwierząt z animatorką. Opowiada ona dzieciom o zwyczajach i ulubionych przysmakach zwierzaków, które mieszkają w Zalesiu. Dzieci mogą wtedy karmić zwierzaki różnymi smakołykami. Poza mieszkańcami zagrody w hotelu znajdziecie jeszcze królika Piernisia mieszkającego w recepcji i kota Messiego, który przechadza się korytarzami i wyleguje na kanapach.
Na terenie obiektu umieszczono 3 place zabaw. Do dyspozycji dzieci są też jeździki i rowerki.
Hotelowa restauracja serwuje posiłki 3 razy dziennie. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, że pracownicy hotelu jedzą posiłki razem z gośćmi – na tej samej sali, o tej samej porze. Restauracja jest wyposażona w krzesełka do karmienia dzieci. Przy szwedzkim stole znajdziecie też plastikową zastawę, sztućce i śliniaczki. I najważniejsze. Do każdego posiłku możecie zrobić sobie kawę z ekspresu 🙂
…i nie tylko
Uwierzycie, jeśli powiem, że tę kawę możecie wypić ciepłą? I całą? 🙂 W Zalesiu funkcjonuje baby i mini club, w którym możecie pozostawić pod opieką wykwalifikowanych opiekunek dzieci od 4 miesiąca życia. Klub jest otwarty przez 11 godzin dziennie.
Wasze dzieci są zaopiekowane przez cudowne panie nianie, a Wy w tym czasie korzystacie z dobrodziejstw hotelu lub pijecie ciepłą kawę w lobby barze. Brzmi jak plan, prawda? Nad barem przygotowano też specjalną strefę relaksu tylko dla dorosłych, w której możecie odpocząć w całkowitej ciszy i bez towarzystwa małych, lepkich rączek.
Hotel dla aktywnych
Jeśli lubicie aktywny wypoczynek, również znajdziecie coś dla siebie w Zalesiu. A nawet nie coś, bo do wyboru jest moc atrakcji. Na miejscu, w recepcji hotelowej możecie wypożyczyć rowery. Są dostępne również foteliki i przyczepki dla dzieci oraz kaski. Podczas naszych jesiennych wakacji wypożyczyliśmy 2 rowery i objechaliśmy najbliższą okolicę hotelu. Leśne ścieżki nie należą do wymagających, a są bardzo przyjemne dla oka. Znaleźliśmy też publiczną plażę z pomostem i siłownią na świeżym powietrzu.
Zalesie ma też własną, prywatną plażę z małym pomostem i sprzętem wodnym, który hotelowi goście mogą wypożyczać. Marcin z Mikołajem skorzystali z roweru wodnego. Mały był zachwycony. Marcin mniej, bo musiał pedałować po jeziorze sam 😉
W ramach pobytu w Zalesiu, możecie zapisać się na zajęcia na ściance wspinaczkowej. Nad bezpieczeństwem wspinających czuwa instruktor wspinaczki.
Codziennie organizowane są też zajęcia fitness, wyjścia z kijkami nordic walking oraz aqua aerobic. Ja wybrałam się na te ostatnie zajęcia i nawet nie podejrzewałam, że taki trening może tak dać w kość – przez szybę wyglądało na beztroskie pluskanie w wodzie 😉
Jeśli jesteśmy już w temacie basenu, to oczywiście możecie z niego korzystać nie tylko podczas zajęć z instruktorem. Jest też basen dla dzieci o głębokości 50 cm z dwoma zjeżdżalniami i fontanną – grzybkiem. Nasze dzieci wyśmienicie bawiły się w wodzie.
Tuż przy strefie basenowej znajduje się SPA z sauną, jaccuzzi. Można tam umówić się na masaż i zabiegi kosmetyczne. Goście hotelu mogą też korzystać z sali fitness i sali gimnastycznej.
Wielbiciele aktywnego wypoczynku mają więc co robić w Zalesiu bez względu na pogodę i porę roku. My niektóre z atrakcji zostawiliśmy sobie na kolejny pobyt. Bo to, że tam wrócimy jest pewne jak w banku.
Wpis został przygotowany we współpracy z Hotelem Zalesie Mazury Active Spa. Dziękujemy za zaproszenie i do zobaczenia!
- Postaw nam wirtualną kawę:
- pozostaw komentarz
- udostępnij artykuł w mediach społecznościowych
- polub naszą stronę na Facebooku i obserwuj nas na Instagramie
- oznaczaj nas za pomocą znacznika @dziecinnieproste
Zazdroszczę takiego odpoczynku. Muszę namówić męża na spędzenie takiego czasu.