4 domowe sprzęty roku 2023, których nie oddałabym nikomu

Macie na pewno w domu taki sprzęt, który jest Waszym faworytem i nie oddalibyście go nikomu za żadne skarby. Ja mam 4 takie sprzęty. Bardzo często pytacie nas o nie na facebooku czy Instagramie, więc postanowiłam zebrać w tym wpisie najważniejsze informacje i moje opinie. Myślę, że okażą się dla Was istotne, gdy przyjdzie Wam do głowy pomysł nabycia któregoś z tych urządzeń.

Faworyt nr 1: suszarka bębnowa

Bez dwóch zdań, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez tego sprzętu. Mamy suszarkę Electrolux Perfect Care 700 już od 3 lat i od tamtej pory wyjęłam klasyczną rozkładaną suszarkę zza szafy może ze 2 razy, gdy prałam coś bardzo gabarytowego. Posiadanie suszarki zmienia życie – po prostu je ułatwia. Mokre pranie przerzucam do bębna suszarki, po kilku godzinach (u nas program bardzo sucha bawełna to 2h i 40 minut) wyjmuję cieplutkie i mięciutkie, niepogniecione pranie. Jeśli mi się chce, to gdy od razu złożę je w kosteczkę do kosza i rozniosę do szaf, nie muszę później prasować ubrań. Później tylko wylewam wodę z pojemnika (można jej użyć do żelazka) oraz wyrzucam kłaczki z filtra i suszarka jest gotowa do kolejnego suszenia.

Jakie widzę plusy?

  • mniej wilgoci w domu. W pojemniku na wodę po suszeniu zbiera się ponad 2l wody. W przypadku suszenia na klasycznej suszarce, ta woda parowałaby po domu, skraplała się na oknach itp.
  • mniej roboty. Pranie po prostu przerzucam do suszarki. Nie trzeba strzepywać, rozwieszać, klamerkować.
  • rozkładana klasyczna suszarka nie graci nam domu.
  • mięciutkie i pachnące pranie. Szczególnie ręczniki po suszarce to jest sztosik.
  • od kiedy mamy suszarkę, bardzo rzadko prasujemy.

Jakie są minusy suszarki bębnowej?

  • pranie nie pachnie zbyt intensywnie. Dlatego czasem do filtra kłaczków wsuwam wacik nasączony płynem do płukania (chociaż nie jest to polecane przez producenta).
  • czasami pranie się kurczy. Trzeba czytać metki na ubraniach, nie wszystkie nadają się do suszenia.

Faworyt nr 2 Hizero

Hizero mam od września tego roku i cóż mogę Wam powiedzieć… jest to naprawdę dobry sprzęt wart polecenia. Wcześniej używałam klasycznego odkurzacza, miałam też podręczny pionowy odkurzacz bezprzewodowy (który sprzedałam, bo mnie wkurzał) oraz mop parowy i klasyczny. Od kiedy mam Hizero używam tylko jego i co jakiś czas odkurzacza. Należy pamiętać, że Hizero to nie odkurzacz, tylko mop. Zamiecie waszą podłogę i ją zmopuje, zbierze z niej resztki jedzenia i rozlaną wodę, soki, zupy. Wyczyści pogłogę na mokro i ją osuszy. Działa na powierzchniach gładkich, panelach, parkietach, kaflach, mikrocemencie itp. Ale nie odkurzy Wam dywanu czy wykładziny, bo nie jest to odkurzacz. To, co zauważyłam po używaniu Hizero to, że podłogi po sprzątaniu nie mają smug i schodzi z nich nawet taki poremontowy pył, który wcześniej miałam wrażenie, że cały czas z nami jest i nie da się go już usunąć. Poza tym sprawdza się świetnie przy dzieciach, do szybkiego sprzątnięcia okruchów i spadajek spod stołu po posiłku, błota po butach z korytarza i brudu w kuchni po gotowaniu. Hizero ma osobne pojemniki na brudną i czystą wodę, dzięki temu na wałek myjący jest podawana cały czas czysta woda, a odsysana brudna. Myjemy więc podłogi non stop czystą wodą, a nie rozmazujemy brudu.

Jakie widzę plusy?

  • jest bezprzewodowy, a na w pełni naładowanej baterii działa ok. 50 minut.
  • sprząta każdy rodzaj brudu: okruchy, resztki jedzenia, płyny, zaschnięte plamy itp.
  • ma wbudowaną ściągaczkę i po myciu zostawia na podłodze jedynie lekką mgiełkę, dzięki czemu podłoga szybko wysycha.
  • segreguje wciągnięte brudy na odpadki stałe i brudną wodę.
  • ma tryb samoczyszczenia i codzienne mycie sprzętu nie jest problematyczne.
  • nie jest głośny.

Jakie widzę minusy?

  • nie wjeżdża pod cokoły kuchni Ikea. Cokoły mają 9 cm wysokości, a Hizero nieco ponad 9.
  • ma margines ok. 1 cm od krawędzi, więc czasem nie wciągnie mi okruszka bezpośrednio spod listwy przypodłogowej.

Poza tym, od kiedy mam tego mopa, moje podłogi lśnią czystością jak nigdy. Mopik stoi sobie we wnęce za kredensem w salonie i jest gotowy do działania w każdej chwili. Przez 4 miesiące użytkowania nie zaliczył żadnej wpadki. Hizero mam dzięki współpracy z Kasią Gromadą, która jest przedstawicielką handlową Sterna Polska (dystrybutora Hizero). Możecie u niej zamówić prezentację sprzętu i go zakupić (również online). Polecam Wam bardzo Kasię i jej opiekę sprzedażową 🙂

Faworyt nr 3 Lidlomix

Lidlomixa, czyli Monsieur Cuisine Smart mamy w domu równo od roku. Kupiliśmy go w listopadzie 2022 i od tego czasu mamy w kuchni niezastąpionego pomocnika. Jego wielkim plusem jest to, że Marcin w końcu zaczął gotować, a uwierzcie, że wcześniej robił co najwyżej jajecznicę, albo pomagał mi w kuchni według moich instrukcji. Od kiedy mamy Lidlomixa, Marcin nawet sam piecze ciasta albo robi pełnoprawny obiad. Na pewno będzie to sprawdzony zakup dla osób, które nie potrafią gotować.

Wracając do samego sprzętu: Dwa razy przez ten okres zgłaszłam reklamację. Raz przypaliła mi się misa i serwis od razu przysłał mi nową, bez potrzeby odsyłania tamtej starej. Za drugim razem coś zaczęło w nim piszczeć przy obrotach noży. Lidlomix pojechał do serwisu (wszystko odbyło się bezkosztowo w ramach gwarancji) i znów wrócił z wymienioną misą, bo okazało się, że było coś nie tak ze stykami pod nią. W moim odczuciu to jest tylko sprzęt, ma prawo się popsuć. Sama procedura reklamacyjna przebiegała naprawdę bardzo bardzo sprawnie.

Jeśli chodzi o to, jak ten sprzęt pomaga w kuchni, to muszę na wstępie powiedzieć, że nie zastąpi wam wszystkiego. Natomiast od kiedy go mam, nie używam w ogóle np. blendera, rzadko wyjmuję z szafki tarkę, a mikser używam właściwie tylko do ubijania śmietany (w Lidlomixie zdarzyło mi się dwa razy zamiast śmietany zrobić masło). Wyrabianie ciasta drożdżowego to teraz przyjemność. Robienie domowej pizzy tak samo. Jeśli nie mam pomysłu na obiady, to w bazie mam pełno przepisów. To naprawdę jest świetne urządzenie ułatwiające sporo w kuchni.

Słyszałam takie opinie, że jeśli umiesz gotować, to nie jest ci to potrzebne, ale uważam, że to nieprawda. Czasami po prostu używam go jako robot kuchenny, wykorzystując moje przepisy, już wcześniej sprawdzone, korzystając tylko z jego ustawień sprzętu. Ale też robię bardzo dużo dań z bazy przepisów krok po kroku. Baza co chwilę się aktualizuje, dochodzą nowe przepisy. Z czystym sumieniem mogę wam polecić ten sprzęt.

Jakie są plusy?

  • bardzo sprawny serwis gwarancyjny.
  • ułatwia gotowanie.
  • zastępuje sporo kuchennych sprzętów.
  • co chwilę ma aktualizowane oprogramowanie i dodawane nowe przepisy.
  • bardzo duża misa, w której można ugotować duże porcje.
  • ma też wkład do gotowania na parze.

Jakie widzę minusy?

  • czasami przepisy są źle skonstruowane, np. brakuje w nich składników (to jest później aktualizowane).
  • dość ciężko czyści się noże.
  • trzeba demontować może do porządnego wymycia np. po robieniu lepkiego ciasta.
  • jest głośny, gdy pracuje na najwyższych obrotach.
  • pokrywka zamyka się ręcznie (a nie tak jak w przypadku Termomixa automatycznie) i czasami jest to dość ciężkie, szczególnie, gdy przekręci się uszczelka pokrywki (zdarza się rzadko, ale jednak).

Faworyt nr 4 ekspres do kawy

To jest ostatni faworyt w tym zestawieniu. Nasz ekspres mamy już od ponad pięciu lat, a ten sam model można było ostatnio kupić w Lidlu i jest wciąż dostępny na rynku. Nasz Express to De’Longhi Cappucino ECAM 23.460.B. Posiada karafkę z funkcją spieniania mleka i robienia cappuccino i to uważam za wielki plus tego sprzętu. Prawda jest taka, że od kiedy mamy w domu ekspres do kawy, to nie smakuje mi w ogóle kawa rozpuszczalna albo taka fusiasta. Wszędzie piję już tylko kawę z ekspresu. Nie ma nic lepszego niż aromat świeżo zmielonej, pachnącej kawusi albo spienione gorące mleczko w wysokiej filiżance. Naszym ekspresem zrobiliśmy już ponad 3000 kaw. Nie zepsuł nam się ani razu, nic nie potrzebowaliśmy w nim wymieniać, oprócz oczywiście odkamieniania co jakiś czas.

Jakie ma minusy?

  • mleko dość szybko psuje się przelane do karafki (nawet, gdy stoi w niej w lodówce), więc staramy się po prostu wlewać tam tyle, ile potrzebujemy do zrobienia kawy.
  • jest też po latach dość głośny.

Plusy ekspesu do kawy:

  • Aromatyczna, świeża, pachnąca kawa dostępna, kiedy tylko chcesz.
  • goście cieszą się, kiedy mogą wypić u nas latte ze spienionym mleczkiem.
  • dzieci piją swoje ulubione babyczino.

Myślę, że ekspres do kawy jest idealnym balansem w tym zestawieniu. No bo przecież życie w domu nie polega tylko na odkurzaniu, praniu i gotowaniu, prawda?

Wpis powstał we współpracy z Kasią Gromadą, przedstawicielką Hizero.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *