Dziś mam dla Was kolejną prostą zabawę, idealną gdy brak Wam pomysłów i czasu na organizowanie atrakcji dla dzieci. Ta zabawka świetnie sprawdzi się również w podróży, np. pociągiem. Z powodzeniem możecie również zabrać ją ze sobą na wakacyjny wyjazd, gdy ilość zabawek w bagażu musi być zdecydowanie ograniczona gabarytowo.

Do zabawy potrzebne nam będą:

• pinezki
• tablica korkowa lub kuchenna podkładka korkowa.

Moja podkładka to HEAT z Ikea. Sprzedawane są w komplecie 3 sztuk w cenie 9,99 zł. Zestaw 50 pinezek kupiłam na wyprzedaży w SINSAY za 1,99. Jak widzicie całość kosztowała mnie 5,32 zł.

Pierwszym moim pomysłem na zabawę jest swobodna aktywność dziecka, czyli wbijanie pinezek jak chce i gdzie mu się podoba.

Kolejną propozycją jest rysowanie wzorów z zaznaczonymi punktami na kartce, którą kładziemy na korku. Pinezki wbijamy w zaznaczone punkty. W ten sposób możemy wykłuwać kształty, litery, cyfry itp.

Możemy również ćwiczyć sekwencje, jeśli posiadamy pinezki w różnych kolorach.

Naśladownictwo ćwiczymy, gdy dziecko powtarza nasze ruchy. Można do tego użyć dwóch podkładek, lub podzielić jedną podkładkę linią – np. sznurkiem.

Zabawka z korkiem i pinezkami rozwija motorykę małą dziecka. Ćwiczymy przecież chwyt oraz musimy używać siły do wbijania pinezek. Rozwija się również koordynacja wzrokowo-ruchowa. Możemy ćwiczyć sekwencje, wodzenie po śladzie, odtwarzanie wzorów oraz naśladownictwo. Możemy uczyć dziecko liter i cyfr. Aktywność ta rozwija również kreatywność dziecka oraz sprzyja wyciszeniu i skupieniu się.

Tyle dobrego i tyle radości za 5 zł. Najlepsze moim zdaniem w tej zabawie jest jednak to, że świetnie się przy niej bawił zarówno 2 letni Mikołaj, jak i moi uczniowie, którzy mają 10 i 17 lat. Myślę, że to aktywność, która sprawdziłaby się również w procesie usprawniania seniorów. Sama miałam radochę z zabawy pinezkami, można się nieźle wyżyć i odstresować 😉 Polecam.